Widzę, że na robótkowych blogach panoszą się już jajka, kurczaczki i inne wielkanocne ozdoby. U mnie również nie może ich zabraknąć, zwłaszcza tych szydełkowych, chociaż w tym roku w planach mam zrobienie nie tylko takich...
Moje szydełkowe pisanki zrobione są z cienkich, kolorowych kordonków na szydełku 1,1 - 1,25 mm. Wzorek jeden, ponieważ ten najbardziej mi się podoba, znalazłam go TUTAJ. Takich pisanek powstanie oczywiście więcej, ale na razie mam tyle:
I can see eggs, chicks and other Easter decorations on other blogs. I can't miss them here, especially crochet ones, although this year I'm planning to make some using other techniques as well...
My crochet Easter eggs are made of thin, colourful threads using 1,1-1,25 mm crochet hooks. The pattern is all the same because this is the one I like the most, it can be found HERE. I'll certainly make more of them but at the moment I've got so many:
poniedziałek, 31 marca 2014
wtorek, 18 marca 2014
Nowe szaty mydła / Soap's New Outfit
Ostatnio wydziergałam kilka nowych szydełkowych kubraczków na mydełka. O takich ubrankach pisałam już jakiś czas temu - TUTAJ znajdziecie schemat i moje pierwsze tego typu twory. Tym razem postanowiłam nieco zaszaleć z kolorami, urozmaicić ubranka stosując różne sposoby wykończenia i dodatki w postaci kolorowych wstążeczek i małych różyczek.
Ubranka zrobione są z cienkich kordonków na szydełku 1,1 mm i wprost uwielbiam je robić, nawet jeśli nie każdemu wydają się praktyczne. Czy wszystko musi mieć bowiem konkretne zastosowanie? Wszak są na świecie rzeczy, które istnieją po to tylko by leżeć i ładnie pachnieć :-)
I made a set of new crochet soap covers. The pattern and my first creatins of this kind can be found HERE. This time I decided to use various colours and decorate the covers with different finishing edges and decorative items like colourful ribbons and tiny roses.
The covers are made of thin thread on 1,1 mm crochet hook. I love crocheting them even though they do not seem very practical. Does everything need to have some exact purpose? There are some things in the world whose only purpose is an attractive appearance and pretty scent :-)
Ubranka zrobione są z cienkich kordonków na szydełku 1,1 mm i wprost uwielbiam je robić, nawet jeśli nie każdemu wydają się praktyczne. Czy wszystko musi mieć bowiem konkretne zastosowanie? Wszak są na świecie rzeczy, które istnieją po to tylko by leżeć i ładnie pachnieć :-)
I made a set of new crochet soap covers. The pattern and my first creatins of this kind can be found HERE. This time I decided to use various colours and decorate the covers with different finishing edges and decorative items like colourful ribbons and tiny roses.
The covers are made of thin thread on 1,1 mm crochet hook. I love crocheting them even though they do not seem very practical. Does everything need to have some exact purpose? There are some things in the world whose only purpose is an attractive appearance and pretty scent :-)
Wspólne dzierganie tygodnie 3,4 i 5/9 // Crocheting Together weeks 3,4 and 5/9
Mam duży poślizg jeśli chodzi o prezentowanie postępów w dzierganiu szala w ramach Wspólnego Dziergania. Przyszpiliło mnie ostatnio kilka innych, ważnych rzeczy... Poza tym mam coraz mniej sił i energii, powoli zwalniam i wszystko wskazuje na to, że niedługo zrobię sobie zupełną przerwę w dzierganiu... Lecz tymczasem prezentuję zdjęcia mojego szala, który nie jest jeszcze skończony, ale trochę czasu do godziny 'zero' jeszcze pozostało. Szal ma obecnie długość 105 cm i dalej rośnie, powolutku, powolutku, mam nadzieje, że do 10 kwietnia osiągnie słuszne wymiary :-)
Podziwiam postępy 'współdziergatek' biorących udział w tym projekcie pod egidą karto-flanej, niektóre już nawet skończyły swoje szale. Wszystkie na pewno będą wspaniale się prezentować we wspólnej galerii.
Podziwiam postępy 'współdziergatek' biorących udział w tym projekcie pod egidą karto-flanej, niektóre już nawet skończyły swoje szale. Wszystkie na pewno będą wspaniale się prezentować we wspólnej galerii.
wtorek, 25 lutego 2014
Nalot motyli / Butterflies' Raid
Dawno, dawno temu wymyśliłam sposób na zrobienie bardzo prostych motylków na szydełku. Pisałam o tym TUTAJ. I teraz owe motyle znowu przyszły mi do głowy, a to za sprawą dwóch niezależnych zdarzeń: po pierwsze- jedna miła osóbka zapytała mnie jak je zrobić, a po drugie postawiono przede mną zadanie wykonania pracy z motywem motyla.
Oto i jest - szydełkowa wiosenna opaska z motylami. Została wykonana na szydełku 3,5 mm z mięciutkiej włóczki akrylowej specjalnie na głowę mojej małej córeczki
Niestety, Agatka jest zbyt ruchliwa i niecierpliwa, żeby móc pozować w opasce, zrobiłam więc kilka fotek na modelce, która okazała o wiele więcej cierpliwości
A teraz przepis na motyla. Moje motylki zrobiłam ze średniej grubości włóczki, nie są duże (około 4 cm szerokości), ale z powodzeniem można użyć grubszej włóczki lub też cienkiego kordonka, wtedy wyjdą innej wielkości. Moim zdaniem najlepsze efekty daje zastosowanie włóczki melanżowej (czyli wielokolorowej), ale równie ładne wychodzą w jednolitym kolorze, zachęcam do eksperymentowania! Narysowałam schemat, mam nadzieję, że jest wystarczająco czytelny. Pierwszy raz rysowałam schemat na "użytek publiczny", więc proszę o wyrozumiałość :-)
Zaczynam od zrobienia pięciu oczek łańcuszka, które zamykam w kółeczko. Potem przerabiam za każdym razem wkłuwając w środek kółeczka wedle schematu: dwa oczka łańcuszka, słupek, podwójny słupek x 2, słupek, dwa oczka łańcuszka, oczko ścisłe, dwa oczka łańcuszka, słupek x 2, dwa oczka łańcuszka, oczko ścisłe. I tym sposobem mamy całe lewe skrzydło motyla, potem analogicznie robimy prawe. Kiedy skrzydełka są gotowe, kawałkiem czarnej włóczki obwiązuję skrzydła ok. 3-4 razy robiąc tułów, zawiązuję supełek, zostawiam dwa dłuższe koniuszki, które tworzą czułki. Prawda, że bajecznie proste? Gdyby ktoś miał jakieś pytania lub wątpliwości - proszę pytać :-)
Ach, no tak, prawie zapomniałam. Opaskę z motylami zgłaszam do ostatniego już odcinka wyzwania cyklicznego na blogu Modrak Cafe - Zmierz się z motywem! MOTYL
Oto i jest - szydełkowa wiosenna opaska z motylami. Została wykonana na szydełku 3,5 mm z mięciutkiej włóczki akrylowej specjalnie na głowę mojej małej córeczki
Niestety, Agatka jest zbyt ruchliwa i niecierpliwa, żeby móc pozować w opasce, zrobiłam więc kilka fotek na modelce, która okazała o wiele więcej cierpliwości
A teraz przepis na motyla. Moje motylki zrobiłam ze średniej grubości włóczki, nie są duże (około 4 cm szerokości), ale z powodzeniem można użyć grubszej włóczki lub też cienkiego kordonka, wtedy wyjdą innej wielkości. Moim zdaniem najlepsze efekty daje zastosowanie włóczki melanżowej (czyli wielokolorowej), ale równie ładne wychodzą w jednolitym kolorze, zachęcam do eksperymentowania! Narysowałam schemat, mam nadzieję, że jest wystarczająco czytelny. Pierwszy raz rysowałam schemat na "użytek publiczny", więc proszę o wyrozumiałość :-)
Zaczynam od zrobienia pięciu oczek łańcuszka, które zamykam w kółeczko. Potem przerabiam za każdym razem wkłuwając w środek kółeczka wedle schematu: dwa oczka łańcuszka, słupek, podwójny słupek x 2, słupek, dwa oczka łańcuszka, oczko ścisłe, dwa oczka łańcuszka, słupek x 2, dwa oczka łańcuszka, oczko ścisłe. I tym sposobem mamy całe lewe skrzydło motyla, potem analogicznie robimy prawe. Kiedy skrzydełka są gotowe, kawałkiem czarnej włóczki obwiązuję skrzydła ok. 3-4 razy robiąc tułów, zawiązuję supełek, zostawiam dwa dłuższe koniuszki, które tworzą czułki. Prawda, że bajecznie proste? Gdyby ktoś miał jakieś pytania lub wątpliwości - proszę pytać :-)
Ach, no tak, prawie zapomniałam. Opaskę z motylami zgłaszam do ostatniego już odcinka wyzwania cyklicznego na blogu Modrak Cafe - Zmierz się z motywem! MOTYL
poniedziałek, 24 lutego 2014
Wspólnie dzierganie tydzień 2/9 // Crocheting Together week 2/9
Drugi odcinek "Wspólnego dziergania" pod egidą karto_flanej. Od zeszłego tygodnia mojego szala nie przybyło jakoś zawrotnie dużo (pewnie dlatego, że po drodze mam mnóstwo innych dziergadełek-przeszkadzaczy), ale jak widać praca idzie do przodu.
Prezentuję dwa zdjęcia usilnie próbując przedstawić prawdziwy kolor włóczki, ale efekty nadal osiągam marne w tym względzie. Chyba pójdę za radą współdziergających koleżanek i gotowy szal sfotografuję na zewnątrz, przy (daj-Boże) słonecznej wiosennej pogodzie. Ale to dopiero około 10 kwietnia. Zaczęłam się już rozglądać za odpowiednim plenerem i znalazłam nawet fajne drzewo :-)
A jeśli ktoś jeszcze chce dołączyć do Wspólnego Dziergania (bo nadal można), odsyłam TUTAJ. Ciekawa jestem jak tam postępy współdziergających! To świetna zabawa tak podglądać postępy innych i dopingować się nawzajem :-)
Prezentuję dwa zdjęcia usilnie próbując przedstawić prawdziwy kolor włóczki, ale efekty nadal osiągam marne w tym względzie. Chyba pójdę za radą współdziergających koleżanek i gotowy szal sfotografuję na zewnątrz, przy (daj-Boże) słonecznej wiosennej pogodzie. Ale to dopiero około 10 kwietnia. Zaczęłam się już rozglądać za odpowiednim plenerem i znalazłam nawet fajne drzewo :-)
A jeśli ktoś jeszcze chce dołączyć do Wspólnego Dziergania (bo nadal można), odsyłam TUTAJ. Ciekawa jestem jak tam postępy współdziergających! To świetna zabawa tak podglądać postępy innych i dopingować się nawzajem :-)
Czekoladowa serwetka / Chocolate Doily
Dziś postanowiłam przedstawić bliżej szydełkową serwetkę w kolorze czekoladowym. Serwetkę zrobiłam na Wymiankę Czekoladową o której pisałam TU, ale wtedy nie było czasu na wdawanie się w szczegóły...
Today I decided to present a crochet doily in chocolate colour. This doily was made for a Chocolate Swap I wrote about HERE, but then there was no time for going into details...
Serwetka została wykonana z kordonka Kaja w kolorach: czekoladowym i blado- różowym na szydełku 1,1 mm. Ma 23 cm średnicy. Wzór pochodzi z gazetki Sabrina Robótki 6/2013, w oryginale jest czerwono-biała (bardziej świąteczna wersja), ja postanowiłam zrobić ją na czekoladowo, ale myślę, że równie dobrze prezentowałaby się w kolorach wiosennych, np. w wersji biało-zielonej. Wypróbuję, jeśli starczy mi czasu, bo jak zwykle mam więcej pomysłów niż wolnych chwil na ich realizację :-)
The doily is made of Kaja thread in chocolate and light-pink colours on 1,1mm crochet hook. It is 23 cm in diameter. The pattern comes from Sabrina Robotki 6/2013, the original is red and white (a more Christmas version), I decided to make it chocolate but I think it would also look good in spring colours e.g. in white and green version. I will try it out if I find enough time because as usually I've got more ideas that spare time :-)
Today I decided to present a crochet doily in chocolate colour. This doily was made for a Chocolate Swap I wrote about HERE, but then there was no time for going into details...
Serwetka została wykonana z kordonka Kaja w kolorach: czekoladowym i blado- różowym na szydełku 1,1 mm. Ma 23 cm średnicy. Wzór pochodzi z gazetki Sabrina Robótki 6/2013, w oryginale jest czerwono-biała (bardziej świąteczna wersja), ja postanowiłam zrobić ją na czekoladowo, ale myślę, że równie dobrze prezentowałaby się w kolorach wiosennych, np. w wersji biało-zielonej. Wypróbuję, jeśli starczy mi czasu, bo jak zwykle mam więcej pomysłów niż wolnych chwil na ich realizację :-)
The doily is made of Kaja thread in chocolate and light-pink colours on 1,1mm crochet hook. It is 23 cm in diameter. The pattern comes from Sabrina Robotki 6/2013, the original is red and white (a more Christmas version), I decided to make it chocolate but I think it would also look good in spring colours e.g. in white and green version. I will try it out if I find enough time because as usually I've got more ideas that spare time :-)
środa, 19 lutego 2014
Wspólne dzierganie tydzień 1/9 // Crocheting Together week 1/9
Postanowiłam dołączyć do akcji "Dziergamy razem!" organizowanej przez karto_flaną na blogu Moje Szydełkowe Przygody. Zapowiada się świetna zabawa! Przez niespełna dziewięć tygodni kilkanaście zdolnych kobietek będzie dziergać na szydełku szal - każda swój, niepowtarzalny, w innym kolorze, ale według jednego schematu. Termin ukończenia zadania został wyznaczony na 10 kwietnia, potem będziemy podziwiać swoje dzieła i cieszyć się pięknymi szalami, czyż to nie brzmi cudnie? :-)
Do akcji można jeszcze dołączyć, więc gdyby był ktoś chętny, serdecznie polecam! Wszystkie szczegóły wraz z cennymi wskazówkami oraz schematem TUTAJ.
A teraz czas na pokazanie moich dokonań. W pierwszym tygodniu pracy trzeba było wybrać włóczkę na szal. Pomyślałam, że nie będę wydawać pieniędzy na coś nowego, tylko wykorzystam dostępne zasoby. Wybór padł na włóczkę , która przeleżała w szafie długo i już zapewne straciła nadzieję, że cokolwiek z niej powstanie. Pochodzi z lat PRL-u z szafy mojej drogiej Drugiej Mamy, czyli Teściowej, dostałam ją w prezencie. Nosi wdzięczna nazwę Sunshine Yarn, 100% akryl, dość kontrowersyjny kolor - turkusowo-morski. Samej teściowej nie bardzo się podoba, ale mnie nawet przypadł do gustu. Mam prawie całe cztery duże motki (plus spore połacie niedokończonego swetra na drutach do sprucia), więc na szal na pewno starczy. Zastosowałam szydełko 3,5 cm, a mój szal dwa dni temu wyglądał tak:
Niestety, włóczka okazała się bardzo niefotogeniczna i za żadne skarby nie chce pokazać jaki ma na prawdę kolor, w rzeczywistości jest bardziej soczysta i zdecydowana i wygląda o wiele lepiej...
I jeszcze pokażę Wam piękną, szydełkową walentynkę, którą dostałam jako całkowicie niespodziewaną niespodziankę od jakiejś bardzo kochającej mnie osoby. W moich ulubionych kolorach! Tak się domyślam, że to od mojej kochanej Mamusi.Teraz już wiadomo po kim mam szydełkowe zamiłowania i uwielbienie do serwetek :-)
Do akcji można jeszcze dołączyć, więc gdyby był ktoś chętny, serdecznie polecam! Wszystkie szczegóły wraz z cennymi wskazówkami oraz schematem TUTAJ.
A teraz czas na pokazanie moich dokonań. W pierwszym tygodniu pracy trzeba było wybrać włóczkę na szal. Pomyślałam, że nie będę wydawać pieniędzy na coś nowego, tylko wykorzystam dostępne zasoby. Wybór padł na włóczkę , która przeleżała w szafie długo i już zapewne straciła nadzieję, że cokolwiek z niej powstanie. Pochodzi z lat PRL-u z szafy mojej drogiej Drugiej Mamy, czyli Teściowej, dostałam ją w prezencie. Nosi wdzięczna nazwę Sunshine Yarn, 100% akryl, dość kontrowersyjny kolor - turkusowo-morski. Samej teściowej nie bardzo się podoba, ale mnie nawet przypadł do gustu. Mam prawie całe cztery duże motki (plus spore połacie niedokończonego swetra na drutach do sprucia), więc na szal na pewno starczy. Zastosowałam szydełko 3,5 cm, a mój szal dwa dni temu wyglądał tak:
Niestety, włóczka okazała się bardzo niefotogeniczna i za żadne skarby nie chce pokazać jaki ma na prawdę kolor, w rzeczywistości jest bardziej soczysta i zdecydowana i wygląda o wiele lepiej...
I jeszcze pokażę Wam piękną, szydełkową walentynkę, którą dostałam jako całkowicie niespodziewaną niespodziankę od jakiejś bardzo kochającej mnie osoby. W moich ulubionych kolorach! Tak się domyślam, że to od mojej kochanej Mamusi.Teraz już wiadomo po kim mam szydełkowe zamiłowania i uwielbienie do serwetek :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)