poniedziałek, 16 lutego 2015

Wygrana w Candy u Sofki

Chwalę się wygraną u Sofki , autorki bloga Radość Tworzenia! :-) Znowu uśmiechnęło się do mnie szczęście i jeszcze przed Walentynkami przyleciał do mnie śliczny amorek w czerwonych porteczkach, zobaczcie jaki słodki :-)



A to nie wszystko, bo wraz z amorkiem doleciało też urocze serduszko i zapas zielonej herbaty !





Cały zestaw, który sprawił mi ogromną radość, wyglądał tak:



Aniu, bardzo Ci dziękuję!!! Podziwiam Twoje szyciowe (i nie tylko) dokonania i jest mi bardzo miło, że stałam się posiadaczką owoców Twojej twórczości  :-)

poniedziałek, 9 lutego 2015

Śniadanie w Brazylii / Breakfast in Brazil

I kolejny raz wybieramy się do dalekiego kraju w ramach wyzwania "Śniadanie na świecie". Tym razem "wywiało" mnie aż do Brazylii



Idealny cel podróży na koniec karnawału. Jeszcze mnie tam nie było, ale może kiedyś... Warto pomarzyć. Z czym kojarzy Wam się Brazylia? Moje skojarzenia to: słońce, wakacje, karnawał, papugi i kolory, dużo intensywnych kolorów!


źródło
Oprócz tego,  jak wiadomo Brazylia jest największym producentem kawy na świecie. Poza tym mieszka tam najliczniejsza grupa Polonii, co przez cały semestr wbijał nam do głowy jeden z moich profesorów na uczelni, po czym polecił przeczytanie swojej książki, z której najbardziej wbiła mi się w pamięć fotografia małego Japończyka w brazylijskiej scenerii w stroju krakowskim :-)

Ale wracając do rzeczy - trzeba było przygotować śniadanie w Brazylii. U mnie jak zwykle do jedzenia jest "nic" ale za to tym razem jest przynajmniej kawa! Oto moje śniadanko






Jak widać jest kolorowo, że aż głowa boli, prawie jak podczas brazylijskiej parady. Postanowiłam wydziergać na szydełku kolorowe podkładki z bawełny, wzór powszechnie znany i dostępny TU, odrobinkę tylko przeze mnie zmieniony w ostatnim okrążeniu.




A czy ja wspominałam coś o papugach? Jest i ptaszysko papugopodobne :-)




Bardzo się starałam żeby ptak był podobny do papugi, ale wyszło jak wyszło. Moja córeczka od razu stwierdziła że to"kurczątko". Ech... miała być papuga... Sposób jej wykonania wymyśliłam sama wzorując się na swoich własnych wielkanocnych kurach zrobionych dawno, dawno temu.


I to by było na tyle jeśli chodzi o moje brazylijskie śniadanie...

Ale jeszcze będąc w temacie, chciałabym pokazać moją pracę, która zdobyła kiedyś pierwsze miejsce podczas konkursu na jednym ze spotkań Twórczych Małopolanek, Zadanie polegało na zaprojektowaniu/narysowaniu makijażu na modelce (kolor oczu był narzucony). Przyszły mi wtedy na myśl właśnie kolorowe papugi i narysowałam coś takiego




 Jak widać oczy modelki pomalowane są na kolor fioletowy, żółty i zielony. A moją inspiracją był autentyczny makijaż pewnej pani, która jako mama uczennicy przyszła kiedyś właśnie tak umalowana na wywiadówkę w szkole językowej, w której uczyłam! Tak mi się jakoś wbiło w pamięć :-)

A tutaj dwie papugi razem, jak dwie krople wody, czyż nie?


sobota, 7 lutego 2015

Miłość, love, liebe, amour, amare, rakkaus...

Dziś chcę pokazać kilka kartek-walentynek. Tak się składa, że wszystkie odbiegają nieco od utartych trendów, ani jedna nie jest czerwona. Tak jakoś wyszło... Chociaż u mnie często wiele rzeczy wychodzi "na przekór".

Pierwsza w stylu pseudo-vintage




Druga w stylu pseudo-shabby chic, z naciskiem na "pseudo"




I trzecia w stylu zdecydowanie wiosennym, moja ulubiona :-)







Ogromnie spodobał mi się ten papier z Magicznej Kartki z napisami "miłość" w wielu językach, bardzo w moim typie!

czwartek, 5 lutego 2015

Otwieranie Prezentów Urodzinowych - część 4, ostatnia, chociaż to jeszcze nie koniec :)

No i pora na czwarty odcinek serialu "moje prezenty urodzinowe", które uszczęśliwiły mnie tego roku, a które dostałam w ramach całorocznej wymianki urodzinowej organizowanej przez hubkę38


Od Kingi z bloga Moje małe decupage , przyfrunęła do mnie  bardzo optymistyczna, kolorowa karteczka z motylkami


I bardzo duża paczka pełna niespodzianek, znalazłam w niej dwie piękne świeczki ozdobione techniką decoupage, książkę, serwetki, woreczek z kolorowymi ptaszkami, ozdobne klamerki, "przydasie", specyfiki z apteki, herbatkę i torebkę  z koniczynką wypełniony po brzegi słodyczami. Były też pyszne ciasteczka upieczone przez Kingę i jej synka, ale niestety nie ma ich na zdjęciu, zgadnijcie dlaczego ;-)



A tutaj piękne świeczki, robią wrażenie, mówię Wam!



Z kolei od Teresy, autorki bloga Teresa - haft krzyżykowy i biżuteria z koralików, otrzymałam taką oto kartkę (a Tereska mówi, że nie umie robić karteczek :))


I jeszcze inne, wspaniałe prezenty! Oniemiałam, jak otworzyłam przesyłkę! Bo oprócz słodyczy, pięknego zestawu biżuterii w kolorze fioletowym i fioletowych cieni do powiek ...



... moim oczom ukazało się to! Widzicie TO?  Mistrzostwo, prawdziwe haftowane dzieło sztuki!  Teresko, nie wiem jak Ty to zrobiłaś, ale spełniłaś jedno z moich marzeń o haftowanym obrazie, ten jest fenomenalny!


A na zdjęciu zbiorczym brakuje jeszcze jednego elementu przesyłki. To mały obrazek do wyhaftowania z instrukcją i potrzebnymi dodatkami, taki mini-zestaw startowy do haftu. Nie uwierzycie, ale... został przechwycony przez... mojego męża! Normalnie szok! Zobaczcie, zaczął haftować. Może dojdzie do tego, że będę pokazywać kolejne etapy jego pracy?



Teresko, dziękuję Ci serdecznie za te wszystkie prezenty, które uszczęśliwiły nie tylko mnie!


I jeszcze jedna przesyłka, od Danuty z bloga Słomiany zapał z haftem w tle , która zawierała taką oto kolorową karteczkę z życzeniami


I wiele innych dobrodziejstw, takich jak cały zestaw kolorowych , grubych arkuszy filcu (przydadzą się na pewno!), serwetki, słodycze i przeurocze hafciki - obrazek z kominiarzem i zakładkę do książki


Popatrzcie jaki od uroczy, jak się uśmiecha. Mam zamiar oprawić ten haftowany obrazek w rameczkę i zawiesić w przedpokoju, żeby kominiarczyk witał swoim uśmiechem wszystkich naszych gości :-)



Danusiu, bardzo Ci dziękuję za wszystkie te wspaniałości!

To już wszystkie prezenty w ramach wymianki urodzinowej organizowanej przez hubkę38, niby wszystko ale jeszcze nie wszystko! Mam jeszcze do pokazania paczuszkę z innej wymianki i śliczną karteczkę. No i zdjęcia dokumentujące moją radość :-) Do następnego!

niedziela, 1 lutego 2015

Dużo miłości / Lots of Love

Dzisiaj kolejna karteczka, nic na to nie poradzę, że scrapowanie wciąga mnie coraz bardziej, nie opieram się :-)

Niby walentynka, ale znowu trochę nietypowo, stereotypowego czerwonego koloru brak, jest za to całe mnóstwo innych barw.



Stworzyłam ją na Weekendowe Wyzwanie Ekspresowe #25 na blogu Rapakivi, gdzie trzeba było zagrać w bingo z literami i słowami i wybrać coś z tabelki. Ja wybrałam : dratwa lub inny sznurek- papier kraftowy- litery/słowa


Papier kraftowy stanowi bazę mojej kartki, sznurek jest, a literki każdy widzi :-) Poza tym użyłam kawałków szerokiej bawełnianej koronki i serduszek wyciętych z brokatowych papierów (nie podaję nazw, bo to zupełny misz-masz)






Stempelki z literkami zakupiłam ostatnio w sklepie Nanu Nana, nie było polskich znaków, więc trzeba kombinować, Nie wyszło idealnie, ale przynajmniej widać, że to ręczna robota :-)





I jeszcze z innej beczki, chciałam Wam pokazać moje wczorajsze widoki za oknem. Jest akcja u hubki38 "Pokażesz nam swój zimowy widok z okna?", więc zrobiłam zdjęcia. Wy też możecie pochwalić się swoją zimą :-)

Tak przedstawia się widok z okna w mojej łazience




Tak, tak, to nie pomyłka, w łazience. Żeby nie było że oszukuję, albo że to jakiś fotomontaż (bo już mnie o to posądzano), przedstawiam widok w nieco szerszym kadrze, z naszym nieco zagraconym parapetem łazienkowym


Nieźle, prawda? Takie rzeczy tylko w Krakowie! :-D


sobota, 31 stycznia 2015

Czas na mitenki / Time for mittens

Dzisiaj mam normalnie dzień pt. "w ostatniej chwili"! Trochę się tego nazbierało, a czas leci... Dziś jest ostatni dzień zgłaszania prac do kolejnego odcinka Cylkicznego Kolorystycznego Wyzwania u Danutki, a temat na styczeń (który kończy się dopiero za jakieś 3 godziny, więc jeszcze zdążyłam) to kolor niebieski!

Przedstawiam parę mitenek, czyli rękawiczek bez palców, w kolorze niebiesko-białym (proszę nie brać pod uwagę moich czerwonych pazurów, akurat takie się trafiły)







Mam nadzieję, że mitenki spełniają ostre reguły danusiowego wyzwania :-) Zostały wydziergane na szydełku z akrylowej włóczki Kotek, a sposób ich wykonania znalazłam TUTAJ, chociaż nie obyło się bez własnych modyfikacji.

Tak wyglądają bez rąk w środku





Mimo tego, że bez palców, zaskakująco dobrze grzeją w ręce, to zapewne za sprawą splotu pęczkowego. Bardzo przyjemnie się je dzierga, zrobiłam już dwie kolejne pary, ale w zupełnie innych kolorach i pokażę przy innej okazji.




A może ktoś jeszcze by takie chciał? Z przyjemnością wydziergam, najlepiej w zamian za jakieś inne rękodzieło :-)

Ach, i jeszcze trzeba napisać o swoich upodobaniach do danego koloru. Niebieski bardzo lubię, kiedyś był to wręcz mój ulubiony kolor. W czasach późnej podstawówki i wczesnego liceum ubierałam się na niebiesko od stóp do głów. Blado niebieski nie pasuje jednak do mojej urody, więc dziś rzadko po niego sięgam, ale za to uwielbiam mocniejsze odcienie tego koloru; chabrowy, kobalt, szafir, morski... W domu niebieskiego u mnie zasadniczo brak, ale ostatnio dostałam w prezencie piękny, malowany talerz z Krety, biało -niebieski, od razu powiesiłam w kuchni!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...