A ja znowu z matrioszkami do ludzi wychodzę. Te małe laleczki zauroczyły mnie do tego stopnia, że "popełniłam" kolejną prostą, acz bardzo kolorową karteczkę z ich motywem.
Bez zbędnych słów:
Kartka można powiedzieć - uniwersalna, o ile adresat ma wystarczająco dużego świra na punkcie kolorów, podobnie jak ja
Do matrioszek dołożyłam neonowo-brokatowe kropki, zastanawiałam się, czy kiedykolwiek ich użyję, oto są
Moja praca jest liftem intrygującej kartki mru...
... i dlatego zgłaszam ją na wyzwanie Lift Kartki mru w Diabelskim Młynie
Niech kolory będą z wami, nie dajce się jesiennej szarudze! :-)