Strony

czwartek, 17 kwietnia 2014

Wielkanoc w stylu eko / Eco-Style Easter

Po niezwykle kolorowych kartkach wielkanocnych, które udało mi się w tym roku zrobić, musiałam nieco odpocząć od kolorów. Rzadko mi się to zdarza, bo ogólnie uwielbiam mocne barwy i kolorowe dodatki, ale jednak... Chwyciłam za zwykły sznurek jutowy i spontanicznie obkleiłam kilka styropianowych jajeczek, tworząc w ten sposób świąteczną dekorację w stylu ekologicznym.

Having made incredibly coloulful Easter cards this year, I had to have a rest from colours. It does not happen very often as I am generally in love with bright colours and accessories, but this time.. I grabbed an ordinary jute twine and spontaneously decorated a couple of styrofoam eggs creating eco-style Easter decorations



Jak widać, dodałam też grubą bawełnę i kilka ozdóbek - korkowego zajączka, kawałek koronki, drewnianego motyla i szydełkowego kwiatuszka.

As you can see I also used some thin cotton thread and decorations like a cork hare, a piece of cotton lace, a wooden butterly and a crochet flower.






Może nie jest to jakiś cud, ale mnie się spodobało, eko-jajeczka  idealnie pasują do mojej kuchni, zobaczcie:

Maybe it's nothing great but I like them, the eggs  look perfect in my kitchen, just have a look:





A na koniec jeszcze kilka tradycyjnych szydełkowych jajek (więcej szczegółów TUTAJ) , które przez swój kolor też poniekąd wpisują się w ten trend :-)

And to finish off, a few of traditional crochet Easter eggs (more details HERE) which, because of the colour, also represent eco-style



piątek, 11 kwietnia 2014

Wielkanocne kartkowanie / Easter Cardmaking

Bardzo niedawno postanowiłam zgłębić tajemnice scrapbooking'u, a konkretnie cardmaking'u, czyli robienia kartek. Chłonę wiedzę teoretyczną, obejrzałam kilka filmików instruktażowych, oglądam prace innych.. Dochodzę do wniosku, że to bardziej skomplikowane niż mi się wydawało, ale uparłam się i postanowiłam zrobić wielkanocne kartki . Baaaardzo daleko mi do znanych mi z internetu scrapbookerek, a moje prace można raczej nazwać pseudo-scrapbookingowymi, ale co tam! ;-)

Zaopatrzyłam się w kolekcję kolorowych papierów do tej techniki, masę wstążeczek, piórek, koronek, aplikacji, perełek, koralików, specjalnych maszyn, zwanych dziurkaczami ozdobnymi, kosteczek dystansujących (już wiem, co to jest!)  i innych drobiazgów i oto co mi wyszło. Ostrzegam tylko, że będzie bardzo dużo zdjęć :-)
















Zrobienie takich kartek okazało się dla mnie bardzo czasochłonne, najwięcej czasu zajmowało mi dopasowanie poszczególnych ozdobników do całości, w jeden wieczór byłam w stanie zrobić najwyżej trzy karteczki, a wszystkich powstało kilkanaście.

Jedne w bardziej stonowanych kolorach:




Inne bardziej jaskrawe i odważne:








Każda inna, wszystkie wykonane z dużą precyzją.

Czy zauważyliście jakiś wspólny element? Tak, tak, postanowiłam, że na każdej karteczce umieszczę swój znak firmowy, czyli coś szydełkowego, żeby zaznaczyć, że ja jednak szydełkowa jestem :-) Padło na kwiatuszki, które wydziergałam z cienkich kordonków i nieco grubszej bawełny.  Oto kilka zbliżeń :
















A, no i jeszcze moja nowa pieczątka na każdej z nich:



I jak? Chyba nawet nieźle wyszło. Mam nadzieję dalej szkolić się w temacie robienia kartek, postaram się nie przynieść złego imienia tej technice...

czwartek, 10 kwietnia 2014

Wspólne dzierganie - dzieło ukończone / Crocheting Together - Finished Project

Dziś Wielki Dzień - finał wspólnego dziergania szala organizowanego przez karto_flaną! Przed dwa miesiące ja i kilka innych zdolnych kobietek dziergałyśmy szydełkowy szal - w pocie czoła lub z lekkim uśmiechem na twarzy, przy świetle świecy czy blasku słońca, długo i mozolnie lub szybko, niepostrzeżenie... :-) Ten sam wzór, a tyle różnych wykonań, stylizacji, wykończeń, kolorów...

Już nie mogę doczekać się wspólnej galerii naszych dzieł. Tymczasem dzisiaj prezentuję swoje dzieło, które wczoraj miało sesję fotograficzną. Do tej pory bardzo trudno było mi przedstawić prawdziwy kolor szala, przy naturalnym świetle w plenerze kolor wyszedł prawie, prawie taki jak w rzeczywistości. To intensywna morska zieleń.








Kilka danych technicznych:
Długość szala - ok. 155 cm
Szerokość - ok. 70 cm (jakiś taki szeroki mi wyszedł)
Włóczka: Sunshine Yarn 100% akryl z szafy teściowej
Szydełko: 3,5 mm

Większość moich współdziergatek, m.in.  Julia Izzy , Karolina, Szydełkowa mama zaprezentowało już końcowe efekty swojej pracy i pokazało szale w pięknych sesjach zdjęciowych na modelkach. Teraz, oczyma wyobraźni, widzę tłum moich rozentuzjazmowanych fanów krzyczących w podnieceniu: dawaj, dawaj, dawaj! A zatem proszę, mój szal w pełnej krasie na mojej ulubionej modelce:





Tutaj modelka czmycha właśnie z planu zdjęciowego, bo w pobliżu zauważyła coś o wiele ciekawszego...



Ech, nie było lekko, ale ogólne to wspólne dzierganie bardzo mi się podobało i mam nadzieję wziąć udział w podobnych inicjatywach w przyszłości :-) Dziękuję Eli za możliwość wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu, a współdziergającym za doping i wspólną zabawę!



wtorek, 8 kwietnia 2014

Greenfrog + CreaDiva = Wymianka Idealna :-)

Nie tak dawno zwróciłam się do Sandry vel Greenfrog, autorki bloga Moje Pasje z propozycją wymianki. Sandra to bardzo uzdolniona i wszechstronna dziewczyna -piecze rozmaite ciasta i ciasteczka, zna się na kosmetykach i pielęgnacji urody, zajmuje się rękodziełem - tachniką decoupage, sutaszem, koralikową biżuterią, a ostatnio również szydełkuje... A, i do tego jeszcze studiuje, niesamowita kobieta :-) Napisałam do niej, z cichą nadzieją że mimo tak wielu zajęć znajdzie chwilę na wymiankę ze mną i .. zgodziła się :-)

A teraz patrzcie i zazdrośćcie, takie bowiem cudeńka do mnie trafiły:


Och, bardzo mi się marzyły sutaszowe wisiorki, poprosiłam Sandrę o jeden, a dostałam aż dwa! W cudownych kolorach, staranie wykonane, prawdziwe skarby. Zaznaczam, że na żywo wyglądają jeszcze atrakcyjniej.




Do tego dwie bransoletki koralikowe:



I wspaniały, mięciutki i cieplutki zamotek (czyli taki jakby pleciony warkocz-naszyjnik-szalik) w jednym z moich ulubionych kolorów - intensywny kobalt


Do tego słodycze, serwetki i klej do decoupage'u, herbatki, świeczki, wszystko razem wyglądało tak:



 A co ja przygotowałam dla Sandry? To była niespodzianka  :-) Ponieważ wiedziałam, że Greenfrog jest wielką wielbicielką babeczek, muffinek i wszystkiego co słodkie, zrobiłam dla niej szydełkową babeczkę wielofunkcyjną, podobną do TEJ, ale z inną posypką


W środku ukryłam sznurki do sutaszu, które Sandra, mam nadzieję, wykorzysta w swoich kolejnych pięknych pracach.

Do tego para rękawiczek z jednym palcem


Komplet szydełkowych pisanek, podobnych do TYCH, ubranko na mydełko, serwetki, czekoladki...


...foremki do muffinek i karteczka z babeczkami... Z kartki jestem dumna, bo to jedna z moich pierwszych prac pseudo-scrapbookingowych :-)




Wszystko razem wyglądało tak:


Ach, cóż to była za wspaniała wymianka! W takich chwilach aż chce się żyć! Mam nadzieję na kolejną podobną w przyszłości! Bardzo, bardzo dziękuję Sandrze za fantastyczne prezenty i polecam Wam odwiedzenie jej bloga. Tymczasem pozdrawiam wiosennie z szerokim uśmiechem na ustach :-)