Strony

wtorek, 30 września 2014

"Otul jesień" - Grand Finale!

Nadszedł historyczny moment, dziś mogę pochwalić się moim ukończonym dziełem. Oto sweter zrobiony przeze mnie w ramach wspólnego dziergania pod hasłem "Otul jesień".  Akcja dziś dobiega końca, a moje dzieło jeszcze wczoraj przechodziło ostatnie szlify. Jestem z niego bardzo zadowolona i dumna, tym bardziej, że to mój pierwszy, własnoręcznie wydziergany sweter :-)




Tak prezentuje się w pełnej krasie na mojej skromnej osobie:












Sweterek zrobiony został z włóczki Karisma firmy Drops (100% wełna) na szydełku 4,5 mm według TEGO wzoru. Jest bardzo ciepły, dzisiaj przy pełnym słońcu nieźle się w nim spociłam. Na chłodne, jesienne i zimowe dni będzie idealny. Jego kolor to oficjalnie ciemna czerwień, ale jak widać, na każdym zdjęciu wychodzi nieco inaczej. Ot, taki nieuchwytny cud natury...

Tutaj zbliżenie na detale...



... a tutaj na mojej nieodłącznej małej modelce, która oczywiście też chciała pozować


Dobrze, że mój malutki synek leżący w wózeczku nie zażyczył sobie fotki w swetrzysku :-)

A piękną sesję zdjęciową w ten dzisiejszy ciepły, słoneczny dzień zrobiła nam Szwagierka, dziękuję Ci Kasiu, bez Ciebie nie byłoby tak ładnie! :-*

Poza tym dziękuję wszystkim, którzy mnie dopingowali do pracy, zaglądali i obserwowali poszczególne etapy powstawania swetra . Przekornie pozdrawiam również tych, którzy nie wierzyli że mi się uda! :-)

Cieszę się, że dzieło ukończone i że wszystko poszło bez większych trudności (chociaż nie obyło się bez przygód z doborem rozmiaru). Trochę brakować mi będzie teraz ślęczenia do późnych godzin wieczornych i rozkminiania wzoru. Może zatem pora na kolejny wielki projekt?

Jestem bardzo ciekawa efektów pracy współdzergających, którzy tak jak ja mają teraz czym otulić jesień.


piątek, 26 września 2014

Podaruj trochę serca

Kiedy dowiedziałam się, że jedna z moich ulubionych blogowych koleżanek - Iza, autorka bloga Bunny Dreams organizuje licytację ręcznie wykonanych przedmiotów na rzecz chorej Nadii, postanowiłam niezwłocznie przyłączyć się do akcji i podarować kilka fantów. Sama mam dwójkę ślicznych, zdrowych dzieciaczków za co dziękuję niebiosom, tym bardziej poruszył mnie los chorej Nadusi....

Gorąco zachęcam do odwiedzenia TEJ strony, gdzie można zapoznać się ze szczegółami i wziąć udział w licytacji.

A jeśli chociaż trochę podoba Wam się moja twórczość, zachęcam do obejrzenia tego, co podarowałam na aukcję. Oto przedmioty, które były, są lub będą do wylicytowania:

Szydełkowa chusta wykonana z pięknej, śnieżnobiałej, mieniącej się cekinami włóczki o dźwięcznej nazwie şal Abiye



Bransoletki plecione sposobem sznura tureckiego, rozmiar uniwersalny, z fantazyjnymi zawieszkami. Najmodniejsze w tym sezonie, prawdziwe "must have" :-)







Szydełkowe buciki dla niemowlaka, mięciutkie i cieplutkie, w sam raz na jesień






Mydełka ozdobione techniką decoupage, z nimi kąpiel będzie niesamowitym przeżyciem






Zakładki do książek, niezbędny dodatek do dobrej lektury






Bardzo możliwe , że to jeszcze nie koniec i będzie więcej :-)

A poza tym na aukcji można znaleźć piękne, unikatowe przedmioty wykonane przez inne zdolne i kreatywne osóbki, szczerze polecam, nie ma na co czekać! KLIK

środa, 24 września 2014

Śniadanie w Kanadzie / Breakfast in Canada

Pora na drugi odcinek wyzwania z cyklu "Śniadanie na świecie" (szczegóły TUTAJ) . Organizatorki konkursu tym razem rzuciły hasło : Kanada. A więc przenosimy się dzisiaj do krainy wielkich jezior, kaczek, łosi, Indian, Ani z Zielonego Wzgórza i Briana Adamsa.




Kanada skojarzyła mi się z liściem, wiadomo jakim...

źródło

Myślę: Kanada. Mój ciąg skojarzeń to: Kanada, liść klonu, syrop klonowy, coś słodkiego :-)

Na blogu karto_flanej, jednej z organizatorek wyzwania, można odnaleźć szereg wspaniałych inspiracji w tym temacie. Mnie najbardziej zainspirowało poniższe zdjęcie- przepiękna paleta barw klonu cukrowego:


A zatem tak wygląda moje śniadanie w Kanadzie:






Dziś podaję własnoręcznie upieczone... ekhm, wydziergane babeczki szydełkowe z kolorową posypką








A ponieważ Kanada to nie Hawaje i czasem zawieje zimny wiatr, a poranki bywają dość chłodne, podczas śniadania można otulić się szydełkową chustą-pajęczynką, która kojarzy się również z babim latem, czyli "Indian summer"








A wszystko w asyście świeżego, tegorocznego liścia klonu :-)




Ciekawa jestem jak będą wyglądać interpretacje kanadyjskiego śniadania u innych uczestniczek zabawy. Z niecierpliwością czekam też na kolejne zadanie, ciekawe w jaki zakątek świata wiatr nas jeszcze poniesie...

niedziela, 14 września 2014

Marynarska bransoletka / Marine Style Bracelet

Lato ucieka, niedługo odejdzie w siną dal i będzie tylko wspomnieniem. Żeby zatrzymać je jeszcze chociaż na chwilę, stworzyłam bransoletkę w marynarskim stylu. Oto ona:



Bransoletka-sznur turecki została zrobiona z koralików Toho w typowo marynarskim zestawie kolorystycznym: czerwony, niebieski i biały. Dodałam jeszcze perełki, które też poniekąd kojarzą się z wielką wodą. A na ozdobę zawieszka-rybka z cyrkonią, która czuje się w tej kompozycji jak ryba w wodzie :-)




A muszelki przywiozłam niegdyś osobiście z wybrzeży Walii...

Bransoletkę zgłaszam na wyzwanie w Szufladzie "Morska Przygoda".




I jeszcze chciałabym zachęcić Was do udziału w licytacji na rzecz chorej Nadii, szczegóły TUTAJ.
Niebawem pojawią się tam również moje skromne wyroby, zapraszam!


poniedziałek, 8 września 2014

Pan i Pani Poduszka / Mr. and Mrs. Pillow

 Właściwie to powinnam przysiąść fałdów i ostro zabrać się za sweter, który robię w ramach wspólnego dziergania i akcji "Otul jesień", ma być skończony na koniec września, a jest jeszcze w dużym stopniu niegotowy! W zamian pokażę, co przeszkadzało mi ostatnio w dzierganiu tegoż swetra.

Dostałam niespodziewane zlecenie, które trzeba było zrealizować w tempie iście ekspresowym. Łatwo nie było, zważywszy na to, że moje małe dzieciaczki obdarowują mnie ostatnio hojnie  średnio dwoma, góra trzema wolnymi godzinami na dobę, ale udało się! Oto efekty, przedstawiam Panią i Pana poduszkę:







Poszewki na poduszki zrobione zostały jako prezent ślubny wedle nienaruszalnych wytycznych, jako inspiracja miało mi posłużyć to zdjęcie:

źródło


Mały być właśnie takie napisy, kolor surowego lnu czyli zgrzebnego wora na ziemniaki, zapinane na guziczki. I są! Nawet fajnie wyszły, sama bym takie chciała mieć, powiem szczerze :-)

Poszewki zrobiłam na szydełku 4 mm z tureckiej akrylowej włóczki Bonbon Ince. Skończyłam o 1:00 w nocy, a zdjęcia robiłam o 5:00 nad ranem, bo już musiały iść na prezent!






A dodatkowo, jako gratis machnęłam kartę ślubną, a niech mają! Był to, że się tak wyrażę, "totalny spontan", do jej zrobienia użyłam kilku drobiazgów, które dostałam ostatnio od Agi w ramach miętowej wymianki, a które bardzo mi do kartki pasowały. Szydełkowe kwiatuszki własnej roboty.









Szczęście do potęgi 300 :-)

Tak się składa, że blog Sosnowy gaik, pełen pięknych małych i większych dzieł, uroczej biżuterii, ślicznych kartek,  przedmiotów ozdobionych decoupage'm i wielu innych cudów, obchodził niedawno małe święto i Ania, autorka bloga, ogłosiła zabawę z okazji 300 posta. I tak się składa, że to właśnie ja miałam szczęście! :-)

Oto co przybyło do mnie prosto z gaiku:



To szydełkowo-dekupażowy komplecik biżuterii składający się z naszyjnika, bransoletki i kolczyków, w niespotykanym kolorze, wykonany z niezwykłą precyzją. W rzeczywistości wygląda jeszcze piękniej!






Bardzo dziękuję, biżuteria naprawdę ogromnie mi się podoba!!!

Ja, żeby odwdzięczyć się Ani, postanowiłam wysłać jej mały upominek. A ponieważ z wolnym czasem jest u mnie ostatnio bardzo krucho, nie miałam już czasu zrobić zdjęcia temu co zrobiłam, uwierzycie? Zdjęcie pożyczyłam więc od Ani, mam nadzieje, że nie będzie mi miała tego za złe :-)




I myślę sobie, że nie może tak dłużej być- ja zgarniam nagrody jedna po drugiej, a nic nie daję od siebie. Trzeba koniecznie zorganizować jakąś rozdawajkę! Zresztą miałam to zrobić jeszcze w marcu, kiedy mój blog obchodził drugie urodziny, ale byłam wtedy nieco... ociężała. Nagrody są już od dawna gotowe, trzeba tylko je sfotografować. Proszę niebiosa o odrobinę wolnego czasu, kiedy go dostanę, spodziewajcie się candy u CreaDivy!