Na blogach zapanowała ostra zima - karteczki świąteczne, choinki, bałwanki.. A u mnie będzie dziś gorąco, bo czas na "Śniadanie w Hiszpanii"! Kraj ze stolicą w Barcelonie to kolejny przystanek śniadaniowej podróży w wyzwaniu pt. "Śniadanie na świecie".
W Hiszpanii nigdy osobiście nie byłam, chociaż raz już prawie, prawie się udało.. Coś o niej jednak wiem - jeszcze dwa lata temu uczyłam się z zapałem języka hiszpańskiego i poznawałam tamtejszą kulturę, nawet nieźle mi szło (ogólnie uwielbiam uczyć się języków obcych) i po "przerwie na dzieci", którą aktualnie odbywam, mam zamiar do tego wrócić. Mój nauczyciel podał mi kiedyś link do jednego z najśmieszniejszy filmików na temat uczenia się hiszpańskiego jaki kiedykolwiek powstał, często oglądam go sobie dla poprawienia humoru. Jest moim zdaniem genialny i bardzo śmieszny, trzeba co prawda ociupinkę znać hiszpański, żeby zrozumieć o co chodzi, ale tylko ociupinkę :-)
Polecam też część 2, moim zdaniem jeszcze śmieszniejszą!
A co poza tym przychodzi mi na myśl kiedy myślę o Hiszpanii? Moje skojarzenia to: słońce, wakacje, Sagrada Familia i ...wąsy. A właściwie niezwykle charakterystyczne wąsiki. Pytacie dlaczego?
źródło |
Co my tu mamy? Szydełkowe ocieplacze na kubki z wąsami, dla pani i pana.
Zostały zrobione z włóczki akrylowej, wersja męska jest szaro-czarna, damska różowo-niebieska.
Zapinane na guziczki w pasujących kolorach.
Można w nich wypić o poranku pyszną, pobudzającą, gorącą kawę, może Pedro's? :-) A do tego... ciacho! A właściwie pierniczek, w klimacie już nieco świątecznym, ale jak wiadomo Hiszpanie też ludzie i też Boże Narodzenie obchodzą.
Pierniczki zostały tydzień temu upieczone przez moją Drugą Mamę, są całkowicie jadalne (ale nie pytajcie mnie nawet o przepis), mój wkład polegał na artystycznej dekoracji, a to co widać na zdjęciu to tylko fragment większego zapasu tych smakołyków. Ciekawe jak oceniłby je pan Dali :-)
A wracając do ubranek na kubki, po namyśle stwierdziłam, że doszyję wąsy z dwóch stron, od strony pijącego, oraz od strony parzącego na pijącego, żeby było śmieszniej. Wyobraźcie sobie jak komicznie wygląda ktoś, kto pije z takiego kubeczka. Próbowałam zrobić zdjęcie na mojej modelce, ale niestety zupełnie nie "skumała" o co chodzi i w ogóle nie wyszło tak jak trzeba...
Ciekawa jestem interpretacji tematu przez innych uczestników wyzwania. I już czekam na kolejne wskazówki gdzie udamy się na kolejne śniadanie.
pierniczki mistrzostwo, może i ja się w końcu zabiorę za upieczenie, ale zanim wystygną to znowu znikną, uwielbia, pierniczki, nakładki kubeczkowe fajniutkie
OdpowiedzUsuńKubeczki rewelka! Chciaz jakoś wersja męska bardziej mi leży . A serce skradła i tak modeleczka- za te cudne włoski!
OdpowiedzUsuńFantastyczne te ocieplacze;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe ocieplacze na kubki :-) Miałaś wspaniały pomysł!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest najpiękniejsze :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Świetne pomysłowe ocieplacze :)
OdpowiedzUsuńHuh, faktycznie gorąco tu :) Hiszpania... moje wielkie marzenie, mojego lubego zresztą też!
OdpowiedzUsuńTotalnie zakochałam się w tych ocieplaczach :D zrobiłaś super zdjęcia... w ogóle bardzo mi się podoba pomysł, pierwszy raz widzę takie pozytywne ocieplacze ;)
A pierniczki... o mamooo! <3
Super sniadaniowy pomysl :) Nie tylko smaczny ale i smieszny :) Niebawem znow wyruszamy w podroz :)
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądjaą ^^ bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne skojarzenie i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne i kreatywne podejście do tematu ;-)) Wąsy wymiatają i ponoć modne są! Obie wersje kolorystyczne mnie urzekają ;-))
OdpowiedzUsuńŚliczny post, świetny pomysł, ale jeszcze lepsze zdjęcia. Naprawdę się udały! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń