Strony

czwartek, 13 listopada 2014

Craftshow Showtime

Jakiś czas temu (już prawie cztery tygodnie, rety, jak ten czas leci!) miałam WIELKĄ przyjemność być na Craftshow w Krakowie. To rodzaj imprezy dla rękodzielników, podczas której organizowane są różnego rodzaju warsztaty, a sklepiki z artykułami do rękodzieła rozkładają swoje stoiska i kuszą, kuszą... Jak było? Trudno opowiedzieć w kilku słowach, to było po prostu SZALEŃSTWO, prawdziwy SZOK, istny SZAŁ! :-)

Podczas tego wydarzenia miałam ogromną przyjemność wzięcia udziału w warsztatach pod okiem Ani Hababickiej, znanej jako Encza, poświęconych tworzeniu przestrzennych kartek okolicznościowych. Jestem bardzo zadowolona, bo dużo się nauczyłam, a obserwowanie prowadzącej - tego z jaką łatwością i wprawą obchodzi się z papierem, jak zręcznie i śmiało tworzy przepiękne kompozycje, a przy tym z wielką życzliwością  i cierpliwością dzieli się swoją wiedzą z mniej doświadczonymi scraperami było bezcennym doświadczeniem.

Dobrze, dość już gadania. Pokazuję co udało mi się zrobić podczas warsztatów:



Oto dwie kartki świąteczne. Pierwsza delikatna, z przewagą bieli, w zbliżeniu wygląda tak:




Główny morał z lekcji wykonywania kartek brzmi: warstwy, warstwy, warstwy. Tutaj widać lepiej z ilu warstw składa się moja karteczka, chociaż trzeba Wam wiedzieć, że i tak, w porównaniu z dziełami innych uczestniczek kursu, moja kartka prezentuje się pod tym względem dość skromnie:






W rzeczywistości wygląda to jeszcze bardziej spektakularnie, świetna sprawa z tymi warstwami. Jest tylko jedno duże "ale" - zastanawiam się po co tworzyć kartki, których nie da się wysłać? Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby wszystkie te przyklejone elementy pozostały na swoim miejscu wysłane w kopercie za pośrednictwem naszej kochanej Poczty Polskiej... O ile w ogóle wcześniej zmieszczą się do koperty :-) Poza tym doszłam do wniosku, że taki bałaganiarsko-spontaniczny styl jest wybitnie nie w moim stylu, ja wszystko muszę mieć dokładnie rozplanowane i przycięte co do milimetra. Przykładowo miętoszenie, rozdzieranie i strzępienie wstążeczki, która ozdabia kartkę  (wszystko za radą i pod okiem Enczy),  przyprawiło mnie niemalże o palpitacje serca.

Druga kartka w nieco innym stylu, miało być "vintage" i wyszło tak:





Jeszcze kilka miesięcy temu pomyślałabym: ojej, jakie to zniszczone! Teraz takie wykończenie  bardzo mi się podoba i wreszcie dowiedziałam się jak to się robi:





Ogólnie, do tej pory styl vintage nie leżał zbytnio w moim guście - zawsze wolałam, żeby wszystko było bardziej kolorowe, ale radykalnie zmieniłam zdanie i plany na moje mające niebawem powstać karki świąteczne dla rodziny i przyjaciół, mam zamiar zrobić właśnie takie -  w bardzo stonowanych barwach, postarzone.

Obie karteczki raz jeszcze:



I jeszcze pokażę co sobie kupiłam w sklepikach z materiałami do scrapbookingu, chociaż to co widać na fotce to tylko część, mały fragmencik moich zdobyczy :-) Tak sobie myślę, że gdyby Święty Mikołaj czy Aniołek zastanawiali się nad prezentem dla mnie, papiery, tudzież inne drobiazgi do scrapbookngu byłyby świetnym pomysłem!



A zatem w najbliższym czasie można spodziewać się większej ilości kartek mojego autorstwa, ostrzegam lojalnie :-)

8 komentarzy:

  1. Karteczki cudowne!!!!!!!!!!Oj, jak ja zazdroszczę, bo było tak blisko, żeby się udało..... A karteczki- rób- czekam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne karteczki :)
    Pozdrawiam

    http://mirosek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne! Szczególnie podoba mi się ta postarzona :) a warstwy wyglądają bardzo ciekawie, ale fakt faktem - raczej by nie przetrwały w takim stanie wysyłane pocztą...
    Faktycznie karteczki są całkiem inne od tych Twoich - przede wszystkim kolorystycznie, ale i poprzez "ład", ale i te i te są piękne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kartki piękne, ja bym nie miała do nich tyle cierpliwości. Co do wysyłania ich Pocztą Polską, to może w bąbelkowej kopercie by się nie zniszczyły. Serdecznie pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Karteczki są super. Wybrałabym się chętnie na taki kursik. Oczywiście fajnie wyglądają takie warstwowe kartki, ale moim zdaniem, jak w każdej technice, każdy ma swój własny styl i nie trzeba się ściśle trzymać jednego sposobu wykonywania. Więc nawet jeśli nie porozdzierasz, nie pomiętolisz i nie postrzępisz to i tak pewnie wyjdzie Ci coś ładnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie ci wyszły :) czekamy na kolejne, bo z taki zapasem to będzie się działo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kartki piękne. Profesjonalne :) artystyczne :) szczególnie druga mi się podoba. Ja wysyłałam takie przestrzenne kartki w zeszłym roku za ocean i, o dziwo, dotarły bez szwanku. Koperta bąbelkowa obowiązkowa ;)
    A tak przy okazji - mam nadzieję, że się dobrze bawisz na spotkaniu Małopolanek :)
    miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne i artystyczne prace! ;-))

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz swój komentarz :-)
I'll be extremely pleased if you leave a comment here :-)