Biel, złoto, pastelowy róż i szary, takie połączenie kolorystyczne wydało mi się na pierwszy rzut oka dość intrygujące i trudne do opanowania. A stworzenie pracy w tych kolorach było sporym wyzwaniem, bo jakoś mało u mnie składników w kolorze złota...
Postanowiłam jednak podjąć wyzwanie i efektem jest taka oto karteczka:
Złota tekturka w tle to pozostałości po kartonie na tort urodzinowy, a tor lotu motyla zrobiłam złotą konturówką do szkła. Ach, i jeszcze złoty owoc głogu, myślałam, że tego typu dodatek znajdzie miejsce tylko na kartce bożonarodzeniowej, a tu taka niespodzianka
Do tego emaliowane i brokatowe kropki, przypominające krople
Karteczka raczej prosta (która z moich kartek nie jest prosta?) i skromna, ale z efektu jestem zadowolona :-)
Karteczkę pozwalam sobie zgłosić do wyzwania kolorystycznego Mru na blogu Diabelski Młyn
Świetna :) wszystkie jej składniki super pasują do siebie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie prawie wszystkie Twoje kartki sa "zaawansowane" :p powodzenia w wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładna i wcale nie taka skromna :)
OdpowiedzUsuńświetna!
OdpowiedzUsuń:-)
jak układałam tą paletkę to też wydała mi się trudna :D ale ostatecznie strasznie mi przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńa Ty sobie z nią świetnie poradziłaś :) przeurocza kartka :) bardzo mi się podoba ten serduszkowy zawijas :) dziękuję za udział w wyzwaniu Diabelskiego Młyna :)