Spędziłyśmy kilka godzin przy pysznej kawie w rewelacyjnej atmosferze, opowiadając o naszych pasjach, planach, marzeniach, dziwactwach i rękodzielniczych "zboczeniach", śmiechu i zabawnych anegdot była co niemiara!
Oto fotka naszej siódemki rękodzielniczek, które dotarły na spotkanie
Od lewej: Monika, Iwona, Magdalena, Joanna, Ja, Kinga i Kasia (kliknięcie na imię przeniesie Was na blogi dziewczyn)
Naszym gościem honorowym była Majalena, która przyjechała do rodzinnego Krakowa aż z Irlandii - opowiadała m.in, o irlandzkiej pogodzie (np. w Galway cały czas leje), serdeczności mieszkańców wyspy (np. o tym,że zapraszając na swoje urodziny kilka osób można spodziewać się najazdu nawet 57 gości!) i o irlandzkich sklepach z włóczkami (w Polsce pracując przez godzinę można zarobić średnio na 1 motek włóczki, w Irlandii na 3!).
Kasia i Majalena - czyż nie wyglądają cudnie? :-)
Mnie podobała się też opowieść Asi, która wymyśliła dekorację do pracy z buteleczek upatrzonych w sklepie spożywczym. Mając wizję artystyczną przed oczami Asia nie dbała o ich zawartość, cytuję: "nie wiem co jest w środku, trudno wypiję, ale buteleczki muszę mieć!"
Uśmiechnięta Joanna i jej Córka
Bardzo się cieszę, że mogłyśmy się spotkać - z niektórymi po raz pierwszy, z innymi już po raz kolejny, bliżej poznać i przekonać, że na żywo jesteśmy równie z***biste, a może nawet bardziej niż w blogosferze! Każda z nas to niesamowita osobowość, pełna energii, pasji i niezliczonych talentów, które wciąż nieustannie odkrywamy!
Kasia, ja i Majalena - czego trzeba więcej do szczęścia? :-)
Monia Filetowa i jej piękne fioletowe kolczyki :-)
Już snujemy plany co do kolejnego spotkania, może nawet uda nam się połączyć je z jakimiś warsztatami i zaprosić więcej osób? Albo przekonać do spotkania jeszcze więcej uzdolnionych kobitek, które wciąż gdzieś tam są, ale do tej pory nie zdecydowały się do nas dołączyć? Hej, hej, jest tam ktoś jeszcze?
Ciężko nam się było rozstać, oj ciężko...
Na pewno część z Was wpadnie na Krakowską Jesień Craftową, która już 7 listopada.
Do zobaczenia i dziękuję, że jesteście! To było wspaniałe spotkanie! Takie znajomości trzeba pielęgnować , a energię, jaką dysponujemy, podsycać i wykorzystać do jeszcze większych celów! To kiedy następny "zlot czarownic", dziewczyny?
Świetne spotkanie się odbyło. Troszkę zazdroszczę, że mnie tam nie było.
OdpowiedzUsuńOj, jak strasznie żałuję, że nie dotarłam... cóż takie życie... czekam na następny raz, może wtedy mi się uda
OdpowiedzUsuńMogę się z Wami spotykać codziennie od czwartku do niedzieli ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKrysiu,bardzo dziekuje za zaproszenie i te wspaniała relację :) Dokladnie było tak jak piszesz :) do nastepnego :)
OdpowiedzUsuńSuper spotkanko:-)
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć takiego spotkania. Fajna relacja, oby takich więcej było, bo Polska rękodzielnikami stoi, tylko nie wszystkie się ujawniają, tak jak Wy. Brawo Krysiu.)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe spotkanie:)
OdpowiedzUsuńJesteś Krysiu organizatorką na szóstkę! ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spotkanie Wam się udało i ubolewam, że mnie nie było :P no ale niestety odległość robi swoje...
oj zazdroszczę takie spotkania:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChciałabym się kiedyś wybrać na takie spotkanie;)
OdpowiedzUsuńAle super spotkanie, fajny pomysł, życzę więcej takich spotkań :DDD
OdpowiedzUsuńWspaniałe spotkanie :) zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńByło wspaniale! Krysiu jesteś cudowną organizatorką, liczę na kolejne spotkanie równie udane, a może nawet lepsze ;)
OdpowiedzUsuńMogłabym tak z Wami tam siedzieć i gadać cały czas. Jestem przeszczęśliwa że tak udało sięwszystko dograć.
Ja właśnie wróciłam do Irlandii... dosłownie kilka minut temu :) I już za Wami tęsknie.
No to do zobaczenia wkrótce. Moja następna wizyta w PL, będzie prawdopodobnie w grudniu więc liczę na jakieś spotkanko ;)
Do zobaczenia!!!
Ja miałam okazję raz być na spotkaniu scrapomaniaków w Sopocie , gdzie był super. Więc wierze, że u Was było też świetnie, tylko pozazdrościć. Niestety dla mnie Kraków leży troszkę za daleko, żeby móc na takie spotkanie pojechać :) Fajnie Was zobaczyć na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńfajnie, zazdraszczam
OdpowiedzUsuńno i miło was zobaczyć :-D
Ale Wam zazdroszczę, po zdjęciach widać, że było superaśnie. Wasze uśmiechnięte buźki najlepiej to pokazują :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dorota
widzę, że jedyną wierną od poczaku osobą jest Kasia, którą pamiętam z dwóch pierwszych spotkań- ma farta, bo jest na miejscu. Na pewno było super
OdpowiedzUsuń