piątek, 11 kwietnia 2014

Wielkanocne kartkowanie / Easter Cardmaking

Bardzo niedawno postanowiłam zgłębić tajemnice scrapbooking'u, a konkretnie cardmaking'u, czyli robienia kartek. Chłonę wiedzę teoretyczną, obejrzałam kilka filmików instruktażowych, oglądam prace innych.. Dochodzę do wniosku, że to bardziej skomplikowane niż mi się wydawało, ale uparłam się i postanowiłam zrobić wielkanocne kartki . Baaaardzo daleko mi do znanych mi z internetu scrapbookerek, a moje prace można raczej nazwać pseudo-scrapbookingowymi, ale co tam! ;-)

Zaopatrzyłam się w kolekcję kolorowych papierów do tej techniki, masę wstążeczek, piórek, koronek, aplikacji, perełek, koralików, specjalnych maszyn, zwanych dziurkaczami ozdobnymi, kosteczek dystansujących (już wiem, co to jest!)  i innych drobiazgów i oto co mi wyszło. Ostrzegam tylko, że będzie bardzo dużo zdjęć :-)
















Zrobienie takich kartek okazało się dla mnie bardzo czasochłonne, najwięcej czasu zajmowało mi dopasowanie poszczególnych ozdobników do całości, w jeden wieczór byłam w stanie zrobić najwyżej trzy karteczki, a wszystkich powstało kilkanaście.

Jedne w bardziej stonowanych kolorach:




Inne bardziej jaskrawe i odważne:








Każda inna, wszystkie wykonane z dużą precyzją.

Czy zauważyliście jakiś wspólny element? Tak, tak, postanowiłam, że na każdej karteczce umieszczę swój znak firmowy, czyli coś szydełkowego, żeby zaznaczyć, że ja jednak szydełkowa jestem :-) Padło na kwiatuszki, które wydziergałam z cienkich kordonków i nieco grubszej bawełny.  Oto kilka zbliżeń :
















A, no i jeszcze moja nowa pieczątka na każdej z nich:



I jak? Chyba nawet nieźle wyszło. Mam nadzieję dalej szkolić się w temacie robienia kartek, postaram się nie przynieść złego imienia tej technice...

czwartek, 10 kwietnia 2014

Wspólne dzierganie - dzieło ukończone / Crocheting Together - Finished Project

Dziś Wielki Dzień - finał wspólnego dziergania szala organizowanego przez karto_flaną! Przed dwa miesiące ja i kilka innych zdolnych kobietek dziergałyśmy szydełkowy szal - w pocie czoła lub z lekkim uśmiechem na twarzy, przy świetle świecy czy blasku słońca, długo i mozolnie lub szybko, niepostrzeżenie... :-) Ten sam wzór, a tyle różnych wykonań, stylizacji, wykończeń, kolorów...

Już nie mogę doczekać się wspólnej galerii naszych dzieł. Tymczasem dzisiaj prezentuję swoje dzieło, które wczoraj miało sesję fotograficzną. Do tej pory bardzo trudno było mi przedstawić prawdziwy kolor szala, przy naturalnym świetle w plenerze kolor wyszedł prawie, prawie taki jak w rzeczywistości. To intensywna morska zieleń.








Kilka danych technicznych:
Długość szala - ok. 155 cm
Szerokość - ok. 70 cm (jakiś taki szeroki mi wyszedł)
Włóczka: Sunshine Yarn 100% akryl z szafy teściowej
Szydełko: 3,5 mm

Większość moich współdziergatek, m.in.  Julia Izzy , Karolina, Szydełkowa mama zaprezentowało już końcowe efekty swojej pracy i pokazało szale w pięknych sesjach zdjęciowych na modelkach. Teraz, oczyma wyobraźni, widzę tłum moich rozentuzjazmowanych fanów krzyczących w podnieceniu: dawaj, dawaj, dawaj! A zatem proszę, mój szal w pełnej krasie na mojej ulubionej modelce:





Tutaj modelka czmycha właśnie z planu zdjęciowego, bo w pobliżu zauważyła coś o wiele ciekawszego...



Ech, nie było lekko, ale ogólne to wspólne dzierganie bardzo mi się podobało i mam nadzieję wziąć udział w podobnych inicjatywach w przyszłości :-) Dziękuję Eli za możliwość wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu, a współdziergającym za doping i wspólną zabawę!



wtorek, 8 kwietnia 2014

Greenfrog + CreaDiva = Wymianka Idealna :-)

Nie tak dawno zwróciłam się do Sandry vel Greenfrog, autorki bloga Moje Pasje z propozycją wymianki. Sandra to bardzo uzdolniona i wszechstronna dziewczyna -piecze rozmaite ciasta i ciasteczka, zna się na kosmetykach i pielęgnacji urody, zajmuje się rękodziełem - tachniką decoupage, sutaszem, koralikową biżuterią, a ostatnio również szydełkuje... A, i do tego jeszcze studiuje, niesamowita kobieta :-) Napisałam do niej, z cichą nadzieją że mimo tak wielu zajęć znajdzie chwilę na wymiankę ze mną i .. zgodziła się :-)

A teraz patrzcie i zazdrośćcie, takie bowiem cudeńka do mnie trafiły:


Och, bardzo mi się marzyły sutaszowe wisiorki, poprosiłam Sandrę o jeden, a dostałam aż dwa! W cudownych kolorach, staranie wykonane, prawdziwe skarby. Zaznaczam, że na żywo wyglądają jeszcze atrakcyjniej.




Do tego dwie bransoletki koralikowe:



I wspaniały, mięciutki i cieplutki zamotek (czyli taki jakby pleciony warkocz-naszyjnik-szalik) w jednym z moich ulubionych kolorów - intensywny kobalt


Do tego słodycze, serwetki i klej do decoupage'u, herbatki, świeczki, wszystko razem wyglądało tak:



 A co ja przygotowałam dla Sandry? To była niespodzianka  :-) Ponieważ wiedziałam, że Greenfrog jest wielką wielbicielką babeczek, muffinek i wszystkiego co słodkie, zrobiłam dla niej szydełkową babeczkę wielofunkcyjną, podobną do TEJ, ale z inną posypką


W środku ukryłam sznurki do sutaszu, które Sandra, mam nadzieję, wykorzysta w swoich kolejnych pięknych pracach.

Do tego para rękawiczek z jednym palcem


Komplet szydełkowych pisanek, podobnych do TYCH, ubranko na mydełko, serwetki, czekoladki...


...foremki do muffinek i karteczka z babeczkami... Z kartki jestem dumna, bo to jedna z moich pierwszych prac pseudo-scrapbookingowych :-)




Wszystko razem wyglądało tak:


Ach, cóż to była za wspaniała wymianka! W takich chwilach aż chce się żyć! Mam nadzieję na kolejną podobną w przyszłości! Bardzo, bardzo dziękuję Sandrze za fantastyczne prezenty i polecam Wam odwiedzenie jej bloga. Tymczasem pozdrawiam wiosennie z szerokim uśmiechem na ustach :-)


poniedziałek, 31 marca 2014

Pierwsze tegoroczne jaja / First Easter Eggs This Year

Widzę, że na robótkowych blogach panoszą się już jajka, kurczaczki i inne wielkanocne ozdoby. U mnie również nie może ich zabraknąć, zwłaszcza tych szydełkowych, chociaż w tym roku w planach mam zrobienie nie tylko takich...

Moje szydełkowe pisanki zrobione są z cienkich, kolorowych kordonków na szydełku 1,1 - 1,25 mm. Wzorek jeden, ponieważ ten najbardziej mi się podoba, znalazłam go TUTAJ. Takich pisanek powstanie oczywiście więcej, ale na razie mam tyle:

I can see  eggs, chicks and other Easter decorations on other blogs. I can't miss them here, especially crochet ones, although this year I'm planning to make some using other techniques as well...

My crochet Easter eggs are made of thin, colourful threads using 1,1-1,25 mm crochet hooks. The pattern is all the same because this is the one I like the most, it can be found HERE. I'll certainly make more of them but at the moment I've got so many:










wtorek, 18 marca 2014

Nowe szaty mydła / Soap's New Outfit

Ostatnio wydziergałam kilka nowych szydełkowych kubraczków na mydełka. O takich ubrankach pisałam już jakiś czas temu - TUTAJ znajdziecie schemat i moje pierwsze tego typu twory. Tym razem postanowiłam nieco zaszaleć z kolorami, urozmaicić ubranka stosując różne sposoby wykończenia i dodatki w postaci kolorowych wstążeczek i małych różyczek.

Ubranka zrobione są z cienkich kordonków na szydełku 1,1 mm i wprost uwielbiam je robić, nawet jeśli nie każdemu wydają się praktyczne. Czy wszystko musi mieć bowiem konkretne zastosowanie? Wszak są na świecie rzeczy, które istnieją po to tylko by leżeć i ładnie pachnieć :-)


I made a set of new crochet soap covers. The pattern and my first creatins of this kind can be found HERE. This time I decided to use various colours and decorate the covers with different finishing edges and decorative items like colourful ribbons and tiny roses.

The covers are made of thin thread on 1,1 mm crochet hook. I love crocheting them even though they do not seem very practical. Does everything need to have some exact purpose? There are some things in the world whose only purpose is an attractive appearance and pretty scent :-)















Wspólne dzierganie tygodnie 3,4 i 5/9 // Crocheting Together weeks 3,4 and 5/9

Mam duży poślizg jeśli chodzi o prezentowanie postępów w dzierganiu szala w ramach Wspólnego Dziergania. Przyszpiliło mnie ostatnio kilka innych, ważnych rzeczy... Poza tym mam coraz mniej sił i energii, powoli zwalniam i wszystko wskazuje na to, że niedługo zrobię sobie zupełną przerwę w dzierganiu... Lecz tymczasem prezentuję zdjęcia mojego szala, który nie jest jeszcze skończony, ale trochę czasu do godziny 'zero' jeszcze pozostało. Szal ma obecnie długość 105 cm i dalej rośnie, powolutku, powolutku, mam nadzieje, że do 10 kwietnia osiągnie słuszne wymiary :-)





Podziwiam postępy 'współdziergatek' biorących udział w tym projekcie pod egidą karto-flanej, niektóre już nawet skończyły swoje szale. Wszystkie na pewno będą wspaniale się prezentować we wspólnej galerii.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...