Postanowiłam dołączyć do akcji "Dziergamy razem!" organizowanej przez karto_flaną na blogu Moje Szydełkowe Przygody. Zapowiada się świetna zabawa! Przez niespełna dziewięć tygodni kilkanaście zdolnych kobietek będzie dziergać na szydełku szal - każda swój, niepowtarzalny, w innym kolorze, ale według jednego schematu. Termin ukończenia zadania został wyznaczony na 10 kwietnia, potem będziemy podziwiać swoje dzieła i cieszyć się pięknymi szalami, czyż to nie brzmi cudnie? :-)
Do akcji można jeszcze dołączyć, więc gdyby był ktoś chętny, serdecznie polecam! Wszystkie szczegóły wraz z cennymi wskazówkami oraz schematem TUTAJ.
A teraz czas na pokazanie moich dokonań. W pierwszym tygodniu pracy trzeba było wybrać włóczkę na szal. Pomyślałam, że nie będę wydawać pieniędzy na coś nowego, tylko wykorzystam dostępne zasoby. Wybór padł na włóczkę , która przeleżała w szafie długo i już zapewne straciła nadzieję, że cokolwiek z niej powstanie. Pochodzi z lat PRL-u z szafy mojej drogiej Drugiej Mamy, czyli Teściowej, dostałam ją w prezencie. Nosi wdzięczna nazwę Sunshine Yarn, 100% akryl, dość kontrowersyjny kolor - turkusowo-morski. Samej teściowej nie bardzo się podoba, ale mnie nawet przypadł do gustu. Mam prawie całe cztery duże motki (plus spore połacie niedokończonego swetra na drutach do sprucia), więc na szal na pewno starczy. Zastosowałam szydełko 3,5 cm, a mój szal dwa dni temu wyglądał tak:
Niestety, włóczka okazała się bardzo niefotogeniczna i za żadne skarby nie chce pokazać jaki ma na prawdę kolor, w rzeczywistości jest bardziej soczysta i zdecydowana i wygląda o wiele lepiej...
I jeszcze pokażę Wam piękną, szydełkową walentynkę, którą dostałam jako całkowicie niespodziewaną niespodziankę od jakiejś bardzo kochającej mnie osoby. W moich ulubionych kolorach! Tak się domyślam, że to od mojej kochanej Mamusi.Teraz już wiadomo po kim mam szydełkowe zamiłowania i uwielbienie do serwetek :-)
Twój szal wygląda pięknie, a ja coś chyba skopałam i będę musiała pruć.
OdpowiedzUsuńPiękny prezent dostałaś na Walentynki.
Pozdrawiam :)
Piękna włóczka, a jeśli w rzeczywistości jest jeszcze ładniejsza to ja tym bardziej się zachwycam ;) Bardzo lubię takie kolorki!
OdpowiedzUsuńMoże się da lepiej sfotografować pod koniec pracy ;)
A serduszkowa serwetka słodziutka jest :)
pieknie szal idzie do przodu :) Sliczna wloczka. I serduszko bardzo ladne :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym szalem. Tylko kiedy Ty masz na to wszystko czas? Kolor niesamowity! Wzór ciekawy. Sama chyba sobie taki wydziergam ,ale poza zawodami ;) bo pewnie nie skończę przed zimą ;)
OdpowiedzUsuńale to serce czadowe!
OdpowiedzUsuńWłóczka na szal jest zarąbista. Na zdjęciach wygląda bardzo dobrze, a co dopiero w rzeczywistości! A serduszko od mamy nie wymaga komentarza: piękne! :) Zrób zdjęcie na dworze, na pewno wyjdzie lepiej - np to końcowe. Wg teraźniejszych prognoz już po zimie! :)
OdpowiedzUsuńtaa, gdybym umiała czytać schematy... :P
OdpowiedzUsuńto serduszko jest śliczne :)
Szal zapowiada się pięknie i ma bardzo ładny ażurowy wzorek. Serduszko śliczne:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wychodzi Ci ten wzór. Piękny szal będzie.
OdpowiedzUsuńSame cudeńka na Twoim blogu dlatego zostaję na dłużej.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Jaka ładna serduszkowa serwetka :) Chyba bardzo trafiona w gust kolorystyczny? :)
OdpowiedzUsuń