Od Kingi z bloga Moje małe decupage , przyfrunęła do mnie bardzo optymistyczna, kolorowa karteczka z motylkami
I bardzo duża paczka pełna niespodzianek, znalazłam w niej dwie piękne świeczki ozdobione techniką decoupage, książkę, serwetki, woreczek z kolorowymi ptaszkami, ozdobne klamerki, "przydasie", specyfiki z apteki, herbatkę i torebkę z koniczynką wypełniony po brzegi słodyczami. Były też pyszne ciasteczka upieczone przez Kingę i jej synka, ale niestety nie ma ich na zdjęciu, zgadnijcie dlaczego ;-)
A tutaj piękne świeczki, robią wrażenie, mówię Wam!
Z kolei od Teresy, autorki bloga Teresa - haft krzyżykowy i biżuteria z koralików, otrzymałam taką oto kartkę (a Tereska mówi, że nie umie robić karteczek :))
I jeszcze inne, wspaniałe prezenty! Oniemiałam, jak otworzyłam przesyłkę! Bo oprócz słodyczy, pięknego zestawu biżuterii w kolorze fioletowym i fioletowych cieni do powiek ...
... moim oczom ukazało się to! Widzicie TO? Mistrzostwo, prawdziwe haftowane dzieło sztuki! Teresko, nie wiem jak Ty to zrobiłaś, ale spełniłaś jedno z moich marzeń o haftowanym obrazie, ten jest fenomenalny!
A na zdjęciu zbiorczym brakuje jeszcze jednego elementu przesyłki. To mały obrazek do wyhaftowania z instrukcją i potrzebnymi dodatkami, taki mini-zestaw startowy do haftu. Nie uwierzycie, ale... został przechwycony przez... mojego męża! Normalnie szok! Zobaczcie, zaczął haftować. Może dojdzie do tego, że będę pokazywać kolejne etapy jego pracy?
Teresko, dziękuję Ci serdecznie za te wszystkie prezenty, które uszczęśliwiły nie tylko mnie!
I jeszcze jedna przesyłka, od Danuty z bloga Słomiany zapał z haftem w tle , która zawierała taką oto kolorową karteczkę z życzeniami
I wiele innych dobrodziejstw, takich jak cały zestaw kolorowych , grubych arkuszy filcu (przydadzą się na pewno!), serwetki, słodycze i przeurocze hafciki - obrazek z kominiarzem i zakładkę do książki
Popatrzcie jaki od uroczy, jak się uśmiecha. Mam zamiar oprawić ten haftowany obrazek w rameczkę i zawiesić w przedpokoju, żeby kominiarczyk witał swoim uśmiechem wszystkich naszych gości :-)
Danusiu, bardzo Ci dziękuję za wszystkie te wspaniałości!
To już wszystkie prezenty w ramach wymianki urodzinowej organizowanej przez hubkę38, niby wszystko ale jeszcze nie wszystko! Mam jeszcze do pokazania paczuszkę z innej wymianki i śliczną karteczkę. No i zdjęcia dokumentujące moją radość :-) Do następnego!
Nie dziwię się, że obraz z tulipanami zrobił na Tobie takie duże wrażenie! Jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńhahaha, jestem ciekawa, czy Twój mąż się wkręci!
Cudowne upominki otrzymałaś. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne prezenty
OdpowiedzUsuńKrysiu!!!!!!!!jak to mąż robi krzyżyki????????? ja przeczytałam instrukcję i nie w ząb! PODZIWIAM!!!!!!!!!! Cudne prezenty, niby takie same, a jednak inne- dziewuszki naprawdę bardzo się postarały!
OdpowiedzUsuńNormalnie, wziął i zaczął wyszywać! Mówi, że przypomniała mu się haftująca mama z dzieciństwa :-) Podpatrywał jak stawia się krzyżyki i sam próbował, jako mały berbeć. Teraz wspomnienia wróciły. A może to ukryty talent? ;-)
Usuńa to dobre! :-)
Usuńale czemu nie, mój brat stryjeczny robił swetry na drutach ;-D
ja znam pana, który wyhaftował już kilka dużych haftów - też byłam w szoku, ale w sumie kto powiedział że faceci nie mogą haftować? :)
Usuńa prezenty super :)
Same śliczności, fajne są takie wymianki :)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty. Zachwyciły mnie szczególnie te świeczki. Jeśli zamierzasz je zapalać to ostrzegam, że serwetka z motywem może się spalić. Przynajmniej ja miałam takie przykre doświadczenie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prezenty :) Masz się czym chwalić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie pokaż obrazek, jak Twój mąż skończy go krzyżykować :)
Pozdrawiam
same dobrocie :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, bardzo się cieszę, że mój prezencik Ci się spodobał. O kominiarczyku też myślałam, żeby go dać w rameczki, ale takowych nie miałam, więc wylądował na filcu, z którego oczywiście możesz go odpruć i oprawić po swojemu. Nie lubię narzucać komuś swojego stylu, więc masz pole do popisu; zrób po swojemu. Reszta przydasi, coś tam wymyślisz.
OdpowiedzUsuńMąż wyszywający, ależ to super, przynajmniej nie będzie miał do Ciebie pretensji, jak rozłożysz swój robótkowy warsztat. Oby tylko starczyło mu zapału, czego serdecznie życzę.