Uwielbiam podróżować! Znowu byłam ciekawa, gdzie wraz z organizatorkami cyklicznego wyzwania "Śniadanie na świecie" wybierzemy się tym razem. Okazało się, że następnym celem podróży jest... Japonia.
Piękny i daleki kraj, o niezwykle bogatej historii i kulturze. Z czym kojarzy Wam się Japonia? Bo mnie z szeregiem wspaniałych zagadnień : japońskie ogrody, origami, ikebana, kaligrafia, bonsai oraz ... Wujek Andrzej :-) Mój Wujek jest wielbicielem i znawcą kraju Kwitnącej Wiśni, w jego salonie wisi piękne, oryginalne japońskie kimono, a dom pełen jest przywiezionych z tamtych stron bibelotów. Pamiętam , że kiedy byłam małą dziewczynką dostałam od niego wraz z podręcznikiem zestaw oryginalnych papierów do origami z zatopionymi piórami, złotymi nićmi, wytłaczanymi kwiatami, latami leżały nietknięte, takie były piękne!
źródło |
Poza tym bardzo miło wspominam moich uczniów-Japończyków z czasów nauczycielskich. Zwłaszcza pana Takashi, który pilnie uczył się angielskiego i chyba bardzo lubił moje zajęcia, bo często po skończonych lekcjach wyciągał swój ilustrowany słowniczek wiedzy o Japonii i opowiadał mi o swoim kraju i małej wiosce niedaleko miasta Toyota z którego pochodził, próbował opisać smak zupy miso i nauczyć nazw wszystkich rodzajów sushi. Te konwersacje były dla mnie fascynujące! Szkoda, że pan Takashi musiał wrócić do swoich...
Ale wspomnienia miłej znajomości zostały. A dziś zapraszam na "Śniadanie w Japonii". Jestem już chyba znana z tego, że u mnie zwykle mało do jedzenia, czasami wręcz nic... A dziś Was zaskoczę, pysznie, zdrowo i pożywnie, oto moje śniadanko:
Szydełkowe sushi przyszło mi do głowy prawie natychmiast po usłyszeniu hasła "Japonia". Bo cóż bardziej japońskiego mogłam podać?
W zamyśle miało to być Sushi Maki, wyszło jak wyszło :-) Zrobiłam je na szydełku 3 mm z włóczki akrylowej Kotek, wzór z głowy. Mam nadzieję, że chociaż trochę przypomina japońską potrawę.
Sushi oczywiście je się pałeczkami. Te na moich zdjęciach są przywiezione prosto z Chin i pożyczone tylko do sesji zdjęciowej, piękne, prawda?
Szybko zniknął i znowu zrobiło się całkiem japońsko ...
Jest w Krakowie świetna japońska restauracja - sushi bar, byłam tam kiedyś z mężem, Przez stoliki płynie strumyczek, a na małych łódeczkach pływają porcyjki sushi. Byliśmy zauroczeni, a jedzenie tak nam posmakowało, że stwierdziliśmy, że musimy spróbować zrobić sushi w domu. Jednak wszystkie egzotyczne składniki postanowiliśmy zastąpić swojskimi i wyszło nam ... SHABUSHI :-)
Jestem ciekawa jak inne uczestniczki wyzwania zinterpretowały temat, szczegóły TUTAJ.
wygląda pysznie jedno z moich ulubionych dań, poproszę i powodzenia
OdpowiedzUsuńJakie fajne sushi! ja tylko jadłam takiego gotowcca z lidla i bardzo mi smakowało, więc pewnie oryginał byłby pyszny! Alez Ty masz pomysły!
OdpowiedzUsuńHa! Ty to masz pomysły, w ogóle Twoja interpretacja śniadań mi się bardzo podoba, jest bardzo nietypowa! :) mój Patryk zrobil sushi na sylwestra, wyszlo calkiem, calkiem - na pewno powtórzymy :) zainteresował mnie ten sushi bar, strumyczek i sushi plywajace na lodeczkach? To musi być super! Masz jakies namiary? Ciekawa jestem cen (i troche sie ich obawiam :P)
OdpowiedzUsuńJasne, to miejsce jest naprawdę niesamowite! Namiary: http://zensushi.pl/ Ceny są wysokie, jak na sushi przystało, ale mieliśmy grupona, więc było o połowę taniej! Może zapolujemy na okazję i wybierzemy się tam razem? :-)
UsuńJestem jak najbardziej za :D jak wrócę dzis do domu to przejrzę groupona :)
UsuńŁeee, nie znalazłam żadnych ofert do nich :(
UsuńJak zawsze fantastyczna interpretacja :) takie 2w1 :) smacznie i robótkowo!! :) podziwiam talent :)
UsuńPozdrawiam!
FANTASTYCZNE!!! Wygląda jak prawdziwe :D.
OdpowiedzUsuńCo prawda jak dla mnie trochę za dużo ryżu, ale na takie śniadanko się wpraszam. Tylko poproszę o sos sojowy i pozwolisz, że posłużę się palcami, bo pałeczki to dla mnie czarna magia :)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to wyszło Ci to super :)
Pozdrawiam
Świetnie wyszło Twoje danie;)
OdpowiedzUsuńSuszi wyszło wspaniale:) Pozdrawiam i zapraszam
OdpowiedzUsuńO jakie pysznosci u Ciebie :) Mniam :)
OdpowiedzUsuńo takie suszi to jest coś :)
OdpowiedzUsuńNa pierwszym zdjęciu prawie dałam się nabrać, że to prawdziwe :-). Wspaniale to przyrządziłaś, znaczy wyszydełkowałaś :-)
OdpowiedzUsuńGENIALNE!!! Pięknie wykonane, po prostu SUPER! Dziękuję, że zatrzymałas się u mnie! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam Cię dziś na wyniki losowania!
OdpowiedzUsuńSushi wyszło jak prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńDroga Krysiu, Twoje sushi wyglądają jak prawdziwe. Gratuluję! Pamiętaj tylko, ze sushi przed zjedzeniem należy zamaczać w małej miseczce z sosem sojowym (shoyu sosu), zielonym chrzanem (wasabi), oraz imbirem. Jak to wszystko zrobić na szydełku - nie wiem, ale myślę, ze Ty dasz sobie z tym radę. Smacznego!
OdpowiedzUsuńWujek Andrzej (ten sam o którym piszesz)
Wujku, to dla mnie zaszczyt gościć Cię w moich skromnych blogowych progach :-) Dziękuję za sugestie, tak czułam, że czegoś tu jeszcze brakuje...
UsuńWspaniałe śniadanie przygotowałaś :) sushi jak prawdziwe!
OdpowiedzUsuńa czy na Twoim blogu znajdę ten pas?
OdpowiedzUsuńJeśli pytasz o zrobiony przeze mnie pas na brzuszek, to podaję link: http://creadivvva.blogspot.com/2013/11/ozdobna-szarfa-na-brzuszek-decorated.html
Usuń