Mnie temat wydał się zabawny, mam za sobą całe mnóstwo nieudanych prac, jedyną trudność stanowiło wyszperanie takich "niezłych kwiatków" w czeluściach szafy lub przynajmniej ich zdjęć w czeluściach komputera :-)
To co zobaczycie za chwilę może wywołać u niektórych szok lub napad śmiechu, ostrzegam lojalnie. Postanowiłam bowiem pokazać Wam moją pierwszą szydełkową czapeczkę zrobioną dla mojej małej córeczki prawie 3 lata temu! Jest beznadziejna prawie pod każdym względem i w tym jej urok, oto ona:
Koślawa i brzydka, bo to moja pierwsza. To na niej prowadziłam eksperymenty z poszerzaniem obwodu, ostatecznie wyszła zbyt głęboka.
Dziób całkiem rozlazły i za duży , bo zamiast półsłupkami robiony zwykłymi słupkami. No i te dziwne uszy, za długie zdecydowanie.
Już dawno miałam ją spruć albo wyrzucić, ale ostała się do dnia dzisiejszego. Może to sentyment? Miałam gdzieś zdjęcia małej, kilkumiesięcznej zaledwie Agatki ledwie podnoszącej łepetynę w tej czapusi, ale w tym momencie nie mogę ich znaleźć, może dodam później :-)
Cóż... takie były początki. Potem wychodziło mi już znacznie lepiej, o czym możecie przekonać się np. TUTAJ, albo chociażby patrząc na poniższe zdjęcie
Jestem bardzo ciekawa (o)błędnych prac innych zdolnych rękodzielniczek :-)
Trening rzeczywiście czyni mistrza, ale ta pierwsza naprawdę jest zabawna, a na słupkach i półsłupkach kompletnie się nie znam ;)
OdpowiedzUsuńCo Ty chcesz od tej czapy! Jest całkiem spoko, chciałabym chociaż taką umieć sobie zrobić! :P
OdpowiedzUsuń... chociaż jak spojrzałam na zdjęcie nowszych czapeczek, to dochodzę do wniosku, że faktycznie widać różnicę :D ale i tak pierwsza jest super :D
E tam... całkiem niezła ;)
OdpowiedzUsuńczapa jest super, niektórzy to i takiej nie zrobią - czytaj ja:))) świetna jest
OdpowiedzUsuńZmień jej pompony na takie jak mają te dwie pozostałe i będzie taka sama :)
OdpowiedzUsuńWcale nie uważam, że ta Twoja czapka jest nieudana. Mnie się podoba. Ma swój urok :-) A najważniejsze, że jest Twoją pierwszą... jestem sentymentalna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
oj, wcale nie jest beznadziejna :) a sówki z pomponikami super! :)
OdpowiedzUsuńeeeeeeee....zawiodłam się....ta czapusia jest przecudowna!ja nie widzę wad, a tak chciałam się pocieszyć po zamieszczeniu mojego posta...hahahha;-D Buziaki!
OdpowiedzUsuńoj tam - takie błędy to ja bym chciała robić :) fajna czapeczka - dzióbek może i rzeczywiście trochę za wielki, ale reszta to już czepianie się :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa też nie zauważyłam żeby była koślawa czy brzydka. Wygląda tylko jakby była luźniej robiona. Jest bardzo ładna jak pozostałe:))) no może tylko są bardziej słodkie:)
OdpowiedzUsuńpokaż jakaś naprawdę nie udaną pracę, bo ta czapeczka jest całkiem ładna:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to czapeczka całkiem udana :))) Te następne super :)))
OdpowiedzUsuńWcale nie było tak źle :P
OdpowiedzUsuńZa długie uszy bardzo fajnie wyglądają - jakby sowa kiteczki miała. Mi się mało która z moich prac podoba, zawsze mam do nich jakieś "ale", którego nikt poza mną nie widzi.
OdpowiedzUsuńA jak dla manie to czapa jest idealna. No, moze tylko ten dziob rzeczywiscie zrobilabym polslupkami. Ale poza tym jest calkiem w porzadku.
OdpowiedzUsuń